Po pierwsze wybór właściwego banku. Czy zdecydować się na tzw. bank samochodowy, który powiązany jest kapitałowo z koncernem motoryzacyjnym, czy może zdecydować się na bank, który specjalizuje się w udzielaniu kredytów samochodowych? A może jednak w zwykłym banku, w którym od lat oszczędzamy nasze pieniądze na rachunku oszczędnościowym? Każda z tych opcji ma swoje zalety i wady. Warto poświęcić czas, by sprawdzić oferty u kilku konkurencyjnych banków. Czasami oszczędności mogą być naprawdę dość spore.
Samo zaciagnięcie kredytu jest już w dzisiejszych czasach coraz prostsze. Banki powoli rezygnują z olbrzymiej masy zaświadczeń, choć z reguły, im mniej ich jest, tym droższy może być sam kredyt. Ułatwienia wynikają z tego, że po prostu samochód staje się najczęściej zabezpieczeniem kredytu i w razie jakichś problemów ze spłacaniem rat, bank ma możliwość dość szybkiego odzyskania swoich środków.
O koszcie kredytu wbrew pozorom nie decyduje tylko i wyłącznie oprocentowanie kredytu. Poza odsetkami pojawiają się różnego rodzaku opłaty manipulacyjne - prowizje, opłaty za rozpatrzenie wniosku kredytowego, za uruchomienie linii kredytowej itp. Banki potrafią na tym nieźle zarobić.
Przy kredycie istnieją najczęściej dwa sposoby jego zabezpieczenia. Zastaw rejestrowy oraz przewłaszczenie na zabezpieczenie. Pierwsze polega na wpisie w krajowym rejestrze zastawów oraz w dowodzie rejestracyjnym pojazdu. Wówczas - w sytuacji, gdy nie spłacamy auta - bank może je zająć i sprzedać. Druga metoda oznacza, że musisz dzielić się nowym nabytkiem z bankiem do czasu całkowitej spłaty, bo jest on w 49 proc. współwłaścicielem samochodu. W jego posiadaniu jest nawet Karta Pojazdu, którą za opłatę można wypożyczyć.
Ostatnie komentarze z Forum mojeauto.pl:
Dodaj swój komentarz +